Serwetka nr. 1
Chciałam wyszydełkować coś na maxa uniwersalnego i geometrycznego. Wzór prosty, w zasadzie same słupki, podwójne przerabiane razem i pikotki na wykończeniu.
Twór ten ma średnicę ok 35cm, zużyłam dużą szpulkę perłowo białego (i dosyć grubego- szydełko 1,5 ledwo dało radę) kordonka, sądzę że ok 250-280m. Po raz pierwszy także usztywniałam serwetkę, użyłam gotowego krochmalu "Eden" z Biedronki ;) podwoiłam zalecane proporcje i jestem zadowolona z efektu, serwetka trzyma formę:)
Koszt: krochmal - 3.99
kordonek - ok. 5zł
Serwetka trafiła do (przyszłej) teściowej :)
Serwetka nr. 2
Bardziej bożonarodzeniowa i nieco mniejsza serwetka weszła w skład prezentu dla cioci. Robiło się ją bardzo szybko, dzięki wyciętemu w płótnie środkowi, który obrobiłam ściegiem grzebykowym (dla umocowania robótki szydełkowej).
Wykorzystałam niecałą szpulkę klasycznego białego kordonka (10gramów)resztkę w kolorze piaskowym.
Koszt: kordonek - ok 2zł
płótno - 0zł (resztka materiału)
Podobają mi się ostatnio niesamowicie serwetki, torebki, gadżety z łączonych materiałów i technik, chodzą mi po głowie teraz podstawki pod kubki w kombinacji filc & szydełkowa koronka. Po powrocie ze świąt spróbuje się za nie zabrać:)
I na koniec:
rękawice kuchenne dla mojej mamy(która ma już od groma serwetek), co prawda niekoniecznie choinkowy prezent, ale wiem, że na pewno się przydadzą. Użyłam materiału z kupionych w lumpeksie spodni do przeróbki (chciałam z długich zrobić szorty) i niebieskiej sukienki typu "podomka". Wnętrze składa się z 2 warstw płótna i izolującej ociepliny (testy podczas gotowania i pieczenia wypadły pomyślnie:))
Szydełkowe gwiazdki dodałam już tylko dla ozdoby.
Koszty: tak minimalne, że trudno je wyszczególnić :) najdroższe były chyba spodnie (może z 3zł na nie wydałam), ale ich głównym celem było przeistoczenie się w szorty, zatem materiał, który tu wykorzystałam był po prostu odpadem, ocieplinę dawno temu wyprułam ze starej kurtki, a ścinki sukienki i płótna od dawna zalegały bez pożytku.