No i po wakacjach, czas wracać do pracy i aktualizować bloga:)
Przede wszystkim chciałam Wam podziękować za coraz częstsze odwiedzanie bloga, co bardzo mnie motywuje do dalszego tworzenia:) oczywiście czekam tez niecierpliwie na pierwszy komentarz.
Pora więc wrócić do tematu tuniki rozpoczętego w poprzednim poście. Ambitne zadanie skończenia jej spełzło na niczym, gdyż okazało sie że nie mogę dokupić nigdzie włóczki, którą ją dzielnie przerabiałam (Altin Basak Myia 058). Dopiero pani z osiedlowej pasmanterii obiecała zamówić mi 3 pozostałe motki. Pozostaje mi więc tylko czekać i liczyć, że pod koniec sierpnia będzie jeszcze okazja toto ponosić. Oto etap prac na którym jestem:
Przód:
i tył:
W międzyczasie wpadł mi w ręce piękny wzór (u góry)
Robiony włóczką bawełnianą Medusa i Atłaskiem dla porówniania
Na dole kwiat afrykański z włóczki Elian i kordonka :
Już myślę co by można z tego zrobić, bluzka, torebka czy może jeszcze coś innego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz