niedziela, 26 października 2014

Nowe koniki/new horses

Październik sprzyja dokańczaniu wielu rzeczy. Nie mam tu na myśli tylko prac szydełkowych, ostatnio zamknęłam dwa większe projekty graficzne, co również dało mi więcej czasu na wymyślanie nowych rzeczy. Po prostu nie mogę doczekać się kiedy w końcu się za nie zabiorę.
Tymczasem konie już udało mi się wykończyć, więc póki co mam małe stadko w mieszkaniu:)
Piszę "póki co" ponieważ jeden z nich już wkrótce przeniesie się do nowej właścicielki, a drugiego wystawię na sprzedaż, więc kto wie jak długo ze mną zostanie;)

Tak się prezentują

 



a tutajwspólne fotki



Zdjęcia są niestety w ciasnym kadrze, bo nie mam (jak na złość) w wynajmowanym mieszkaniu żadnej białej ściany i muszę się trochę przy nich nagimnastykować. W moim mieszkaniu wszystko będzie w bielach, szarościach i beżach.
Pozdrowienia:)

sobota, 11 października 2014

W trakcie....

Jak to jest, że po pewnym czasie szydełkowania pozostaje mnóstwo zaczętych i nie mogących się doczekać zakończenia prac?
Jestem właśnie na takim etapie, dużo wymyślam, mało dokańczam. Jedyne co ostatnio udało mi się zrobić od a do z była tunika, ale jeszcze nie miałam okazji zrobić jej porządnych zdjęć. Wracam zatem do tych rzeczy które z różnego powodu pozostawiłam w zapomnieniu.

Pierwszy punkt to oczywiście torebka, która już miała nawet swojego posta, prace nad nią już postępują, wytwarzam kolejne kwiatki i mam już ekoskórkę do obszycia, poszukiwania materiału na podszewkę trwają...



Punkt drugi to konie bliźniaki z których jeden jest na zamówienie, a drugi pójdzie do wystawienia w swoim czasie. Prace idą dość wolno, ale nad wszystkim czuwa mój Kłapouchy:)


Trzecią rzeczą z którą się zmagam, a chcę zdążyć przed Mikołajem jest czapeczka- Filemon. Robię ją z podwójnej włóczki, szydełkiem 4,5. Na razie mam bazę i jestem sama ciekawa czy uda mi się stworzyć na niej fajną podobiznę animowanego kotka, Zobaczymy!


Ostatni również zajął mnie temat włóczek z recyklingu i sznurków bawełnianych. Z pierwszej opcji powstaje pufa, z drugiej koszyk. Na efekty końcowe trzeba też jeszcze trochę poczekać. T-shirty się piętrzą, sznurki zaplątują i mimo dużego szydełka - 9 i 7 jeszcze będę miała przy nich duuuużo pracy.



Zastanawiam się też nad stworzeniem na blogu biblioteki wzorów z których często korzystam, a niestety w wersji papierowej zawsze je gubię. Myślę, ze zbierze się sporo materiałów.
Pozdrawiam słonecznie w kolejny piękny weekend tej jesieni:)))